PL
NL
Dudek P56, Progres 56, Solo 9
10,00 €
Brutto
"PROGRES 56" powstał w dwa miesiące. Jak sam artysta mówi, jest to progres w jego życiu który, ma nadzieję będzie towarzyszył już do końca. "Nie zmuszałem się do pisania, a numery same przychodziły do mnie. Słowa , wersy i muzyka w dzień czy w nocy, nie ważne jaka pora dnia. Wtedy, kiedy przychodziła wena, musiałem od razu pisać i nagrywać. Takie jakby zlecenie od Boga..."
Track lista:
01. Bo co
02. Progres
03. Uda się na pewno
04. Wiem
05. A gdyby
06. Dajcie nam żyć
07. Ej, ziomeczku
08. Karm się tym
09. Losowiec
10. Bóg jest tu ze mną
11. Mój obraz
12. Nie ma nic w tym chorego
13. Niech sen się nie przerwie
14. Spontan
15. Odskocznia
16. Noc
17. Nieśmiertelny
18. Bierz, co chcesz
19. Czarny tydzień
20. Matka Ziemia
21. Co tu jest grane
22. Ostatnie dni
23. Level wyżej
02. Progres
03. Uda się na pewno
04. Wiem
05. A gdyby
06. Dajcie nam żyć
07. Ej, ziomeczku
08. Karm się tym
09. Losowiec
10. Bóg jest tu ze mną
11. Mój obraz
12. Nie ma nic w tym chorego
13. Niech sen się nie przerwie
14. Spontan
15. Odskocznia
16. Noc
17. Nieśmiertelny
18. Bierz, co chcesz
19. Czarny tydzień
20. Matka Ziemia
21. Co tu jest grane
22. Ostatnie dni
23. Level wyżej
1 produkt
Może spodoba ci się również
Dudek P56 - 11Solo. My Tape
12,00 €
"11 SOLO. MY TAPE" to najnowsza solowa płyta Dudka P56, jednego z najbardziej płodnych raperów ulicznej sceny. Album ukaże się na rynku 1 grudnia nakładem P56 Label i Step Dystrybucja
DUDEK P56, KOCHAM ŻYCIE
11,00 €
Album „Kocham życie” to ósma solowa płyta w dorobku Dudka P56, reprezentanta ekipy Miejski Sort znanego bardzo dobrze w kręgu słuchaczy ulicznego hip-hopu. Na nowym albumie Dudka usłyszymy takich gości jak Kowal PP, Jongmen, EMP56, TPS, Rest Dix37, INKG, Miejski Sort, Eku, Prg, Robson i Pono.
"PROGRES 56" powstał w dwa miesiące. Jak sam artysta mówi, jest to progres w jego życiu który, ma nadzieję będzie towarzyszył już do końca. "Nie zmuszałem się do pisania, a numery same przychodziły do mnie. Słowa , wersy i muzyka w dzień czy w nocy, nie ważne jaka pora dnia. Wtedy, kiedy przychodziła wena, musiałem od razu pisać i nagrywać. Takie jakby zlecenie od Boga..."